Linie lotnicze zaprzeczają, aby umierający mężczyzna z Florydy wszedł na pokład w BIA

BANGOR-ETNA, Maine – Ostatnim życzeniem Dennisa Hilla było odwiedzenie rodziny w Maine, a następnie powrót do swojego domu w Lakeland na Florydzie z widokiem na wodę.

BANGOR-ETNA, Maine – Ostatnim życzeniem Dennisa Hilla było odwiedzenie rodziny w Maine, a następnie powrót do swojego domu w Lakeland na Florydzie z widokiem na wodę.

Hill przybył do Etny dwa tygodnie temu, by pożegnać się po raz ostatni z bratem i dwoma synami, ale nigdy nie wrócił do swojego domu na Florydzie, gdzie uwielbiał wypić filiżankę kawy rano i oglądać aligatora z sąsiedztwa.

Kiedy lekarze z Bangor powiedzieli rodzinie Hilla, że ​​weteran z Wietnamu, który miał siedem guzów mózgu, dwa guzy płuc i raka wątroby, nie przeżyje podróży powrotnej na Florydę, kupili dwa bilety lotnicze na pokład Allegiant Air. Lot bez przesiadek wystartował o 12:30 w sobotę z międzynarodowego lotniska Bangor i wylądował tuż przed 4:XNUMX na międzynarodowym lotnisku Orlando Sanford.

Ale kiedy odrzutowiec wylądował na Florydzie, Hilla i jego żony nie było na pokładzie.

Allegiant odmówił powrotu Hilla do domu.

„Pilot powiedział, że nie pozwoli mu latać samolotem i podał powód – gdyby samolot się rozbił, nikt nie byłby w stanie mu pomóc” – powiedział Richard Brackett, brat Hilla.

Rzeczniczka Allegiant potwierdziła, że ​​Hillowi odmówiono wejścia na pokład. Napisała w e-mailu, że pilot ma obawy związane z podróżowaniem na Hill, i skontaktował się z MedLink, firmą zewnętrzną, która dostarcza opinie medyczne w celu ustalenia, czy pasażerowie linii lotniczych są z medycznego punktu widzenia zdolni do lotu.

„Po konsultacjach z [MedLink] ustalono, że rozsądne byłoby, gdyby klient nie leciał lotem” – napisała rzeczniczka. Potwierdziła, że ​​Hills otrzymali pełny zwrot pieniędzy za bilety.

Przedstawiciele MedLink byli niedostępni we wtorek, aby przedstawić konkretne powody, dla których Hill nie mógł latać.

Kiedy dyrektor BIA Rebecca Hupp dowiedziała się o incydencie we wtorek, powiedziała, że ​​linie lotnicze muszą ważyć swoje prawo do podróżowania z bezpieczeństwem wszystkich pasażerów.

„Podróże lotnicze, choć nie są z natury niebezpieczne, mogą obciążać organizm” – powiedział Hupp.

Brackett powiedział, że jego brat poruszał się na wózku inwalidzkim, ale nie potrzebował butli z tlenem ani kroplówki. Hill mógł być nieco uspokojony, kiedy wszedł na pokład, powiedział Brackett, ponieważ pielęgniarka ze szpitala św. Józefa w Bangor zasugerowała, aby przed lotem zażył tabletki przeciwlękowe i leki przeciwbólowe.

„Nie mam ziemskiego pojęcia”, dlaczego go nie wypuścili, powiedział Brackett.

W kolejnym e-mailu Allegiant powiedział, że firma nie może pozwolić Hillowi na lot, ponieważ nie miał pomocy medycznej. Brackett twierdzi, że jego brat nie potrzebował pomocy. Żona Hilla podróżowała z nim, a opieka hospicyjna miała rozpocząć się po jego przybyciu na Florydę.

Zamiast tego Hill przegapił swoją szansę w hospicjum i został zabrany na pogotowie szpitala Winter Haven późną niedzielną nocą. Ciągła jazda z Maine na Florydę obciążała jego zmęczone ciało, powiedział Brackett.

Hill zmarł w szpitalu wczesnym rankiem we wtorek.

Nigdy nie wrócił do swojego domu na wodzie.

Brackett przyznaje, że jego brat wracał do domu, by umrzeć, ale powiedział, że szybki lot zamiast długiej jazdy uczyniłby jego ostatnie godziny bardziej komfortowymi i mógłby dać mu dodatkowy dzień lub dwa.

„Chciał umrzeć we własnym domu, na co nie miał szansy” – powiedział Brackett.

„Już za późno, żeby mu pomóc, ale może [ujawnienie tego] pomoże komuś innemu. Myślę, że są winni jego żonie wielkie przeprosiny.

bangornnews.com

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...