Afroamerykanie podróżujący do Tanzanii, aby odkryć korzenie swoich przodków, płakali po tym, jak byli świadkami przerażających fotografii zniewolonych Afrykanów w więzieniu niewolników na Zanzibarze.
Grupa 36 Afroamerykanów odwiedziła targ niewolników i lochy na Zanzibarze, gdzie napotkali brzydką twarz niewolnictwa w Afryce, co doprowadziło ich do łez.
Na historycznej Wyspie Więziennej popularnie zwanej Wyspą Changuu, która leży 30 minut łodzią od Unguja, zachowały się oszałamiająco przerażające zapisy niewolnictwa w świecie arabskim i w Afryce.
Wyspa była kiedyś używana przez arabskiego handlarza do przechowywania bardziej kłopotliwych niewolników, których kupił z kontynentu afrykańskiego, aby zapobiec ich ucieczce przed wysłaniem ich do arabskich nabywców lub do wystawienia na aukcji na Zanzibarze.
„Dzisiaj odwiedziliśmy targ niewolników i lochy na Zanzibarze. Tam mają bardzo rzadkie fotograficzne obrazy zniewolonych Afrykanów, handlarzy niewolników i rynków. Zachowali oszałamiająco przerażający zapis niewolnictwa w Afryce. Modliliśmy się i płakaliśmy w miejscu, w którym cierpieli nasi przodkowie, i obiecaliśmy zrobić więcej ”- mówi Dominique DiPrima.
Parks Adventure, firma podróżnicza odpowiedzialna za podróż, twierdzi, że pierwsza tego rodzaju podróż w Tanzanii umożliwi Afroamerykanom poznanie historii ich przodków poprzez miejsca, przedmioty i smaki.
Afroamerykanie twierdzą, że z pasją pokonują różnice kulturowe poprzez „powrót do domu”, aby zgłębić swoje dziedzictwo i wypełnić osobistą pustkę.
„Tak jak Ameryka została założona przez imigrantów, tak bardzo cenimy nasze dziedzictwo przodków, dlatego staramy się dowiedzieć więcej o ziemiach naszych przodków” - powiedziała Betty Arnold, liderka turystów z Afroamerykanów. e-turbiny w północnej Tanzanii Stolica Aruszy.
Pani Arnold mówi, że ich dziewicza siedmiodniowa wycieczka z Arushy na Zanzibar nie jest prawdziwą wycieczką rekreacyjną; raczej było to zaangażowanie społeczności, podczas której mogli się uczyć, dzielić dolarami i innymi fortunami z biedną społecznością.
„Oprócz naszej kluczowej misji odkrywania korzeni naszych przodków, przyszliśmy wydawać pieniądze, aby przyczynić się do dobrobytu naszych krewnych” - mówi pani Arnold.
Grupa spędziła prawie trzy godziny, śpiewając i śpiewając ze starym poligamistą z Mapi, gdzie nie tylko cieszyli się kontaktem z nim i jego ogromną rodziną, ale także podarowali lampy słoneczne i materiały szkolne 244 uczniom uczącym się w jego własnej szkole podstawowej .
108-letni Laibon Ole Mapi, prawdopodobnie najbardziej szanowany poligamista Masajów, z radością prowadzi obecnie własne „multimonogamiczne” gospodarstwo domowe w pobliżu Parku Narodowego Manyara w północnej części kraju.
Gigantyczny, czarny, ale skromny tubylczy dżentelmen jest dumnym mężem 44 żon, ojcem prawie 80 dzieci i dziadkiem setek wnuków.
Dyrektor zarządzający Parks Adventure, człowiek odpowiedzialny za podróż, mówi Don Ndibalema; „Tanzania ma niezliczone atrakcje turystyczne. Jedną z nich jest historia handlu niewolnikami. Rynek na ten produkt jest bardzo duży, biorąc pod uwagę liczbę Afroamerykanów, którzy chcą odkryć swoje korzenie ”.
CO WYNIEŚĆ Z TEGO ARTYKUŁU:
- Wyspa była kiedyś używana przez arabskiego handlarza do przechowywania bardziej kłopotliwych niewolników, których kupił z kontynentu afrykańskiego, aby zapobiec ich ucieczce przed wysłaniem ich do arabskich nabywców lub do wystawienia na aukcji na Zanzibarze.
- „Ponieważ Ameryka została założona przez imigrantów, dziedzictwo naszych przodków jest nam bliskie i drogie, dlatego staramy się dowiedzieć więcej o ziemiach naszych przodków” – powiedziała Betty Arnold, przywódczyni afroamerykańskich turystów, w rozmowie z e-Turbonews w Tanzanii północne safari Stolica Arusha.
- Gigantyczny, czarny, ale skromny tubylczy dżentelmen jest dumnym mężem 44 żon, ojcem prawie 80 dzieci i dziadkiem setek wnuków.