Szef linii Cathay spodziewa się zawirowań w podróży lotniczej w 2008 roku

Według Johna Slosara z Cathay Pacific, po wysokim wzroście w 2007 r., przemysł lotniczy zmierza do spowolnienia, ponieważ Stany Zjednoczone zbliżają się do recesji, a rosnące ceny ropy uderzają w zyski.

Według Johna Slosara z Cathay Pacific, po wysokim wzroście w 2007 r., przemysł lotniczy zmierza do spowolnienia, ponieważ Stany Zjednoczone zbliżają się do recesji, a rosnące ceny ropy uderzają w zyski.

W rozmowie z BusinessDay podczas niedawnej wizyty w Australii, pan Slosar, dyrektor operacyjny Cathay Pacific, powiedział również, że linia lotnicza rozważy kolejną wspólną ofertę z filią Air China w celu związania się z China Eastern z siedzibą w Szanghaju i zdominowania drugiego na świecie największy rynek lotniczy.

We wrześniu Air China i Cathay Pacific, które są właścicielami 17.5% siebie, złożyły ofertę na China Eastern, ale uważa się, że presja polityczna była powodem wycofania się pary z umowy.

Na początku tego miesiąca firma macierzysta Air China, China National Aviation Corp, zapowiedziała, że ​​zaoferuje co najmniej 5 HK za akcję (0.72 USD), ale ostateczna cena nie została jeszcze ustalona. Cathay Pacific nie jest uważany za szczególnie aktywnego partnera w obecnej ofercie China Eastern.

„We wrześniu zeszłego roku trochę się pokłóciliśmy” – powiedział pan Slosar. „Nie wyszło, z pewnych powodów, które znamy i prawdopodobnie z niektórych, których możemy nigdy nie znać. W tym momencie powiedzieliśmy „w porządku, po prostu zajmiemy się tym, co robimy”.

„CNAC powiedział, że „złożymy ofertę o wartości co najmniej 5 HK”. Najwyraźniej dostarczyli tę ofertę; nie widzieliśmy tego.

„Myślę, że będą mieli kilka dyskusji. Air China jest naszym partnerem w Chinach i jeśli kiedykolwiek nadejdzie czas, kiedy będą chcieli z nami porozmawiać, porozmawiamy z nimi tak, jak robiliśmy to w przeszłości. To naprawdę zależy od tego, jak Air China i China Eastern rozwiążą swoje problemy”.

Pomijając fuzje, Cathay Pacific twierdzi, że spodziewa się wzrostu o około 13% w 2008 r., ale przyznaje, że „jednym okiem patrzy na stan światowej gospodarki, a drugim na cenę ropy”.

„Gospodarka światowa pogrążona w baku nie byłaby dla nas dobrą wiadomością” – powiedział Slosar. „Musisz powiedzieć, że jest duża szansa, że ​​nastąpi jakieś spowolnienie aktywności gospodarczej, chociaż nie widzimy jej całkowitego załamania. Uważamy, że w Azji będzie całkiem dobrze, więc czujemy się dobrze.

„Nie sądzę jednak, aby rok 2007 był rokiem boomu. Może oznacza to powrót do normalnych linii lotniczych, co sprawi, że będzie trudniej, a linie lotnicze nie będą zarabiać tak dużo pieniędzy.

„Będziemy uważnie obserwować, jak ból subprime lub ból ekonomiczny zaczynają przywracać liczbę osób, które decydują się podróżować”.

Przemysł lotniczy wciąż był przedstawiany jako „złego gościa z powodu emisji dwutlenku węgla”, według pana Slosara, pomimo wysiłków zmierzających do budowy bardziej wydajnych samolotów i obniżenia poziomu emisji, który wynosi około 2% światowych emisji.

„Zupełnie nie udało nam się nikogo przekonać ani nikomu tego wyjaśnić” – powiedział Slosar.

biznes.theage.com.au

<

O autorze

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...