Opóźnienia w dostawach samolotów stwarzają możliwości pracy dla pilotów

Zaproponowano zawieszenie taryf handlowych między UE a USA w celu rozwiązania sporu między Boeingiem a Airbusem

Boeing i Airbus, dwaj giganci branży lotniczej, stoją w obliczu znacznych opóźnień w dostawach samolotów, co zagraża europejskim i amerykańskim liniom lotniczym oraz liniom lotniczym w regionie Zatoki Perskiej, o czym niedawno poinformował eTurboNews.

Te redukcje nieuchronnie wpływają na działalność linii lotniczych i plany rekrutacyjne, potencjalnie budząc obawy u aspirujących pilotów. Jednak Martynas Mazeika, dyrektor ds. sprzedaży w BAA Training, wiodącej akademii pilotów, uważa, że ​​kariera w lotnictwie pozostaje opłacalna.

Wyjaśnienie opóźnień w dostawach samolotów

Obaj producenci zmagają się z wyzwaniami, które utrudniają im nadrabianie zaległości, które obecnie wynoszą ponad 6,184 dla Boeinga i nie tylko 8,585 dla Airbusa. Powody tych opóźnień są różne, w tym wąskie gardła w łańcuchu dostaw, rotacja pracowników, długotrwałe skutki COVID-19, a nawet katastrofy lotnicze.

Prognozy dotyczące dostaw samolotów w 2024 r.

Analitycy Forecast International spodziewają się, że Boeing dostarczy 413 samolotów komercyjnych w 2024 r., co stanowi spadek o prawie 22% w porównaniu z ubiegłym rokiem. Natomiast Airbus ma dostarczyć 764 samolotów, co stanowi wzrost o 3% w porównaniu z poprzednim rokiem.

Chociaż powyższa tendencja sugeruje, że zdolność Airbusa do dostarczania jest większa niż Boeinga, nie jest on wystarczająco silny, aby sprostać popytowi, który jest również ogólnie większy niż Boeinga. Dyrektor generalny Airbusa niedawno powiedział, że mają większy popyt niż zdolność do dostarczania — gdy kilku z tysięcy dostawców spóźnia się z rozruchem, spowalnia to wszystkich.

Wąskie gardła łańcucha dostaw

Airbus ma problemy z pozyskiwaniem silników od producentów takich jak CFM International i Pratt & Whitney, co ma szczególny wpływ na modele A320neo i A220, na które jest duże zapotrzebowanie. Szacuje się, że średnio 350 samolotów z rodziny Airbus A320 będzie uziemionych rocznie od 2024 do 2026 r., co doprowadzi do redukcji zdolności przewozowych niektórych linii lotniczych. Na przykład Wizz Air musiał ograniczyć zdolność przewozową o około 10%. Skomplikowana sytuacja Boeinga

Problemy Boeinga są spotęgowane przez historię problemów z bezpieczeństwem, w tym dwie śmiertelne katastrofy 737 MAX w 2018 i 2019 roku, które tymczasowo wstrzymały produkcję. Niedawno niemal katastrofalny incydent z wybuchem panelu w powietrzu w samolocie 737 MAX 9 linii Alaska Airlines w styczniu 2024 roku skłonił Federalną Administrację Lotnictwa (FAA) do ograniczenia Boeinga do miesięcznej produkcji 38 samolotów odrzutowych do czasu zapewnienia kontroli jakości. Ponadto opóźnienia w szerokokadłubowym samolocie 777X, pierwotnie zaplanowanym do dostawy w 2021 roku, przesunęły pierwsze dostawy na 2026 rok. Trwający strajk z udziałem Międzynarodowego Stowarzyszenia Maszynistów i Pracowników Lotnictwa i Kosmonautyki (IAM) również spowolnił produkcję w kluczowych zakładach, co wpłynęło na programy 737 MAX i 777X. Zaledwie kilka dni temu Boeing ogłosił zwolnienie 17,000 10 pracowników, co stanowi XNUMX% jego siły roboczej.

Według Reutersa Ryanair miał otrzymać 20 dostaw od Boeinga przed grudniem. Mimo to linia lotnicza spodziewa się, że zostaną one opóźnione do przyszłego roku, co spowodowało obniżenie prognoz ruchu na 2025 r.

Opóźnienia w dostawach samolotów w UE i USA. Co to oznacza dla przyszłych pilotów | eTurboNews | eTN
Opóźnienia w dostawach samolotów stwarzają możliwości pracy dla pilotów

Linie lotnicze stosują różne strategie

Nagłówki mówiące, że różne linie lotnicze wstrzymują szkolenia i rekrutację z powodu opóźnień w dostawach samolotów, stały się powszechne w mediach informacyjnych. Ale czy to oznacza, że ​​aspirujący piloci powinni przemyśleć wybór kariery?

Zmiękczanie rekrutacji w liniach lotniczych

Martynas Mazeika wyjaśnia: „To prawda, że ​​niektóre linie lotnicze nie tylko spowalniają szkolenia i rekrutację na sezon letni, ale także robią to samo jesienią i zimą. Jednak w USA jest to bardziej drastyczne niż w Europie, szczególnie w przypadku American Airlines, Spirit Airlines, Delta Airlines i United Airlines.

„Ale nie zapominajmy, że wielu pilotów wkrótce osiągnie wiek emerytalny. Na przykład Ameryka przewiduje, że w ciągu najbliższych pięciu lat co roku na emeryturę przejdzie do 850 pilotów. Ta przewidywana rotacja wskazuje, że chociaż zatrudnienie zwalnia, nowi piloci nadal będą musieli wypełniać luki pozostawione przez przechodzący na emeryturę personel.

„Dlatego też wyciąganie wniosków na temat perspektyw pracy pilotów wyłącznie na podstawie czynników związanych z dostawą samolotów byłoby błędne”.

Nadal walczymy z niedoborem pilotów

Według prognoz długoterminowe zapotrzebowanie na nowo wykwalifikowany personel lotniczy pozostaje duże, ponieważ w ciągu najbliższych 155,000 lat w Europie i Azji będzie potrzebnych 20 XNUMX nowych pilotów. Prognoza BoeingaNiedawny przykład niedoboru pilotów można zaobserwować w liniach lotniczych KLM, które poprosiły swoich pilotów pracujących w niepełnym wymiarze godzin o pracę w pełnym wymiarze godzin, aby zapobiec uziemieniu części swojej floty.

„W 2023 r. wiele linii lotniczych w Europie, zmagających się z niedoborem pilotów, podniosło swoje pensje o około 5-10%, a niektóre konkretne role, takie jak piloci, odnotowały jeszcze większe wzrosty. W USA odnotowano wzrosty sięgające nawet 50%”, dzieli się Mazeika.

Zwracanie się o pomoc do firm ACMI

Kiedy samolot, na który liczyłeś, nie przybędzie na czas i trzeba będzie dostosować go do istniejących warunków, zwrócenie się do firm ACMI (Aircraft, Crew, Maintenance, and Insurance) często okazuje się najlepszym rozwiązaniem.

Na przykład Wizz Air, który musi zmierzyć się z opóźnieniami w locie samolotu A320neo, i Finnair, który czeka na opóźnienia w locie samolotu A350, dostosowały część swoich strategii biznesowych, aby utrzymać zdolność operacyjną.

Wzrost popytu jest widoczny w wynikach finansowych przedsiębiorstw ACMI. Na przykład Avia Solutions Group z siedzibą w Dublinie, największy na świecie dostawca ACMI i spółka macierzysta BAA Training, która obsługuje flotę 214 samolotów, odnotowała przychody w pierwszej połowie roku w wysokości 1.2 mld euro, wzrost rok do roku o 29% i wzrost zysku netto o 44% w drugim kwartale 2024 r. w porównaniu z tym samym okresem w 2023 r.

Co ciekawe, linie lotnicze nie tylko zwracają się do firm ACMI; niektóre z nich same badają ten biznes. Na przykład Norwegian Air Shuttle ilustruje potencjalną rentowność wejścia do sektora ACMI. Chociaż nie jest to linia lotnicza ACMI, zajmuje się ona suchym leasingiem, w ramach którego dzierżawi tylko samoloty (bez załogi lub dodatkowych usług) innym liniom lotniczym lub operatorom.

Piloci są jednak poszukiwani

Według Mazeiki, obecne wysokie zapotrzebowanie na biznesy ACMI otwiera ekscytujące możliwości dla pilotów. Może to być interesująca ścieżka dla tych, którzy rozważają karierę pilota, a nawet dla tych, którzy zostali „zawieszeni” przez linie lotnicze w trakcie szkolenia.

„Firmy ACMI coraz częściej potrzebują wykwalifikowanych pilotów, aby sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu na ich usługi. Na przykład, aby rozwiązać problem niedoboru pilotów, niektórzy operatorzy ACMI, tacy jak Avion Express i Air Explore, zaczęli sponsorować szkolenia pilotów za pośrednictwem programu Pilot Runway MPL, aby przyciągnąć nowe talenty. Takie podejście nie tylko pomaga liniom lotniczym wypełnić krytyczne luki kadrowe, ale także zapewnia nowe możliwości osobom, które chcą wejść do branży lotniczej”.

Przyszłe zapotrzebowanie na pilotów można przewidzieć nie tylko na podstawie aktywnego poszukiwania pilotów przez ACMI, ale również na podstawie faktu, że tradycyjne i inne linie lotnicze coraz częściej otwierają programy dla kadetów i MPL, co wskazuje, że piloci będą w przyszłości potrzebni.

„Nie jest właściwe rozpoczynanie szkolenia dopiero wtedy, gdy rozpoczną się dostawy samolotów, ponieważ należy wziąć pod uwagę, że potrzeba dwóch lat szkolenia, zanim piloci będą gotowi do pracy. Dlatego przygotowanie z wyprzedzeniem jest niezbędne, mówi Mazeika.

„Z perspektywy pilotów lepiej jest postawić wszystko na jedną kartę i nie ograniczać się tylko do licencji CPL. Bez Type Rating po prostu nie mogą latać. Dlatego najbardziej realnymi rozwiązaniami są uzupełnienie licencji CPL o Type Rating od razu lub zamiast tego staranie się o licencję MPL, która obejmuje Type Rating”.

O autorze

Juergen T. Steinmetz

Juergen Thomas Steinmetz nieprzerwanie pracuje w branży turystycznej i turystycznej, odkąd był nastolatkiem w Niemczech (1977).
Założył eTurboNews w 1999 r. jako pierwszy biuletyn online dla światowej branży turystycznej.

Zapisz się!
Powiadamiaj o
gość
0 Komentarze
Najnowszy
Starsze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x
Dzielić się z...