W miniony weekend 159 lotów zostało odwołanych właśnie o Lotnisko Gatwick z EasyJet, który odpowiadał za połowę lotów odwołanych, z 80 wyjazdami z tablic transportowych w niedzielę. Te odwołane loty spowodowały, że około 15,000 3 podróżnych utknęło za granicą, którzy próbowali wrócić do domu do Wielkiej Brytanii. Według ekspertów w tej dziedzinie uporanie się z zaległościami pasażerów, których loty zostały odwołane, zajmie co najmniej XNUMX dni.
Palec wskazujący winę przesuwa się tam iz powrotem między liniami lotniczymi a rządem Wielkiej Brytanii. Według EasyJet anulowania są spowodowane „trwającym trudnym środowiskiem operacyjnym”. Jeśli zapytasz rząd, odpowiedź jest taka, że to wina przemysłu lotniczego. Są też inne czynniki, które nie wymagają wskazywania palcem, ponieważ po prostu są: braki kadrowe, opóźnienia w kontroli ruchu lotniczego i przerwy w dostawie prądu odbijają się na lataniu latem.
Jeśli we wspólnej nędzy jest jakaś pociecha, podobne scenariusze mają miejsce w innych krajach europejskich.
Na przykład w Dublinie i Amsterdamie wydaje się, że generalnie lotniska nie były przygotowane na atak letnich rezerwacji, gdy wymagania dotyczące podróży pandemicznych na całym świecie zelżały. Aby dodać zniewagę do obrażeń, prace na lotnisku są najtrudniejsze i najdłuższe, aby się do nich zakwalifikować, ze względu na konieczność sprawdzania przeszłości i innych procesów związanych z bezpieczeństwem.
Przyczynianie się do lotniskowy chaos są strajki lotnicze we Włoszech, które powodują odwołania lotów do Wielkiej Brytanii dla Jet2 i Ryanair. Ponieważ ostatni weekend był dla tak wielu Brytyjczyków 4-dniowym harmonogramem wakacji, rodziny próbowały wrócić do domu i utknąć w innych liniach lotniczych, takich jak Wizz Air i British Airways.
A dla tych szczęśliwych dusz, które przetrwały długie kolejki, aby odprawić się na loty, które nie zostały odwołane, wiele z nich po wylądowaniu odkryło, że ich bagaż zaginął. Napięcie związane z brakiem personelu wpływa na podróżowanie po całym lotnisku w niezbyt dobry sposób.
Więc pomimo faktu, że wielu z nich chrupi i chce spędzić prawdziwe wakacje po 2 latach radzenia sobie z trudnymi realiami COVID-a, być może niektórzy zdecydują się jednak na pobyt na miejscu. To może być lepsze niż marnowanie dobrych wakacji na stojąco w kolejce lub siedząc na lotnisku.