Jak turystyka w Nepalu może osiągnąć szerszy cel

PATA
Scenariusz Imtiaz Muqbil

Imtiaz Muqbil z Wpływ podróży w Bangkoku uczestniczył w targach turystycznych PATA i dzieli się z nami swoimi opiniami eTurboNews czytelnicy.

Jedną z przyjemności uczestnictwa w PATA Travel Mart 2024 w Bangkoku w dniach 27–29 sierpnia była możliwość spotkania się z weteranami PATA, których liczba niestety maleje. Jednym z nich był wiceprzewodniczący PATA Suman Pandey, prezes Explore Himalaya Travel & Adventure.

W zamianie ról pan Pandey przeprowadził ze mną wywiad na temat przyszłości PATA i możliwości promowania Nepalu jako destynacji turystycznej. „Jesteś długoletnim dziennikarzem podróżniczym” – powiedział. „Szanujemy twoje poglądy”.

Odwiedzając Nepal od czasu do czasu, odkąd po raz pierwszy wziąłem udział w konferencji PATA Adventure Travel Conference and Mart w Katmandu w 1983 r., podzieliłem się z wami kilkoma przemyśleniami.

Marketing Nepalu jest łatwy, powiedziałem mu. Ten kraj śródlądowy ma dwie niezrównane przewagi konkurencyjne: 1) jest domem dla Lumbini, miejsca narodzin Pana Buddy; i 2) jest domem dla Mt Everest, najwyższej góry świata.

Podkreśliłem jednak, że przekaz marketingowy musi mieć inny cel.

Na całym świecie rośnie zamieszanie, chaos, arogancja, duma, egoizm i niepowodzenia przywódców.

Wskaźniki pokoju zewnętrznego i wewnętrznego spadają.

Wizyta w Lumbini i Mount Everest to idealne lekarstwo. Dlaczego?

W Lumbini goście mogą pozbyć się swojego technicznego bagażu i zanurzyć się w buddyjskich zasadach tolerancji, cierpliwości, umiaru, bezinteresowności, oszczędności i mocy nietrwałości — wszystkie te zasady stanowią niezbędne kroki do osiągnięcia pokory i oświecenia.

Następnie, u podnóża kolosalnego Mount Everestu i majestatycznych Himalajów, mogą kontemplować nad faktem, że bez względu na ich bogactwo, władzę i wpływy, są niczym więcej, jak tylko nieistotnymi, nietrwałymi pyłkami pośród tych wspaniałych dzieł Boga.

To także prawdziwie pokorne i oświecające doświadczenie.

Idealne połączenie dla nowego sloganu marketingowego: „Nepal. Bądźcie pokorni. Wyjdźcie oświeceni”.

Po spełnieniu tych warunków goście mogą przejść do czynów.

Nepal ma 30 milionów mieszkańców, z czego około 20% żyje w dotkniętych ubóstwem wioskach rozrzuconych po tym śródlądowym kraju.

Spróbuj zaadoptować wioskę, tak jak zasugerował wiele dekad temu Sir Edmund Hillary, który wraz z nepalskim Szerpą Tenzingiem Norgayem jako pierwsi zdobyli Mount Everest.

Dysponujący dużą ilością gotówki, zestresowani maklerzy giełdowi, guru IT, bankierzy i inwestorzy nie powinni mieć problemów ze sfinansowaniem modernizacji infrastruktury wodnej, sanitarnej, edukacyjnej, bezpieczeństwa i służby zdrowia we wsi.

Z pewnością będzie to zgodne z zasadami miłosierdzia i współczucia wyznawanymi przez wszystkie wiary i style życia, w tym ateizm.

Wszystko to będzie generować dochody, miejsca pracy, wzrost PKB i dystrybucję, spełniając tym samym wszystkie kryteria pomiarowe „gospodarki turystycznej”.

Ale co o wiele ważniejsze, odwiedzający nauczą się żyć w pokoju ze sobą i swoim otoczeniem.

Miejmy nadzieję, że przełoży się to na obniżenie poziomu zamieszania, chaosu, arogancji, dumy i egoizmu w ich firmach, rodzinach i społecznościach.

Bezkonkurencyjne osiągnięcia, oferowane tylko przez Nepal.

Miałem szczęście, że mogłem odwiedzić Lumbini i rozkoszować się majestatyczną wspaniałością podnóży Mount Everestu.

Co ciekawe, dopiero po zakończeniu wywiadu zauważyłem, że pan Suman Pandey i ja staliśmy dokładnie przed plakatami obu stron.

Subskrybuj
Powiadamiaj o
gość
0 Komentarze
Najnowszy
Starsze
Informacje zwrotne w linii
Wyświetl wszystkie komentarze
0
Chciałbym, aby twoje myśli, proszę o komentarz.x
Dzielić się z...