Policja twierdzi, że dwa samochody-bomby uderzyły w stolicę Somalii, Mogadiszu, dodając, że zginęły 22 osoby. Podobno po pierwszym wybuchu nastąpiły strzały.
Policja powiedziała, że pierwsza eksplozja miała miejsce w pobliżu hotelu Safari, który został w dużej mierze zniszczony przez potężny wybuch. Ratownicy wciąż wydobywają ludzi z gruzów. Hotel znajduje się w pobliżu Ministerstwa Spraw Zagranicznych Somalii.
„To była bomba w ciężarówce. Wybuchł na węźle K5 ”, powiedział Hussein, dodając, że„ scena wciąż płonie ”.
„Wiemy, że co najmniej 20 cywilów nie żyje, a dziesiątki innych jest rannych” – powiedział funkcjonariusz policji Abdullahi Nur.
„Liczba ofiar śmiertelnych z pewnością wzrośnie. Nadal jesteśmy zajęci transportowaniem rannych - powiedział.
Hussein powiedział, że eksplozja nastąpiła, gdy siły bezpieczeństwa podążały za ciężarówką, która wzbudziła podejrzenia. Dodał, że eksplozja najwyraźniej wymierzyła w lokalny hotel.
„Był korek, a droga była pełna przechodniów i samochodów” - powiedział Abdinur Abdulle, kelner w pobliskiej restauracji. „To katastrofa” - dodał.
Świadkowie twierdzą, że po wybuchu nastąpiły strzały.
Według policji drugi wybuch miał miejsce w dzielnicy Madina.
„To była bomba samochodowa. Zginęło dwóch cywilów ”- powiedział Siyad Farah, major policji. Dodał, że podejrzany został złapany na podejrzeniu podkładania materiałów wybuchowych.
Do wybuchów doszło dwa dni po tym, jak szef dowództwa amerykańskiego dowództwa ds. Afryki przebywał w Mogadiszu na spotkaniu z prezydentem Somalii Mohamedem Abdullahi Mohamedem.
Żadna grupa nie przyznała się do ataku. Jednak bojówka Al-Shabab z Somalii przeprowadziła ostatnio ataki na bazy wojskowe i centra miast w południowej i centralnej części kraju.