Tybet zamknięty dla zagranicznych turystów przed rocznicą

Pekin - Chiny zamknęły Tybet dla zagranicznych turystów i rozmieściły żołnierzy uzbrojonych w karabiny maszynowe na ulicach Pekinu - część szeregu rygorystycznych środków bezpieczeństwa przed 60. rocznicą

Pekin - Chiny zamknęły Tybet dla zagranicznych turystów i rozmieściły żołnierzy uzbrojonych w karabiny maszynowe na ulicach Pekinu - część szeregu rygorystycznych środków bezpieczeństwa przed 60. rocznicą rządów komunistycznych. W stolicy zakazano nawet puszczania latawców.

Chociaż obchody 1 października, w tym masowa rewizja wojskowa i przemówienie prezydenta Hu Jintao, koncentrują się na Pekinie, represje rozciągają się na najdalsze zakątki rozrastającego się kraju.

W internecie rozszerzono blokady dotyczące wrażliwych treści politycznych i portali społecznościowych, takich jak Twitter i Facebook, a także nastąpił wzrost ilości spamu e-mailowego zawierającego oprogramowanie szpiegowskie wysyłanego do zagranicznych dziennikarzy. Funkcjonariuszom komunistycznym w całym kraju powiedziano, że składający petycje starający się o zadośćuczynienie od władz centralnych uniemożliwiają podróżowanie do Pekinu i próbują rozwiązać ich skargi na szczeblu lokalnym.

Bezpieczeństwo w stolicy jest równie ograniczone i pod pewnymi względami bardziej rygorystyczne niż podczas zeszłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie, a jednostki SWAT z karabinami maszynowymi mieszają się wśród tłumów w centrum miasta ozdobionym flagami narodowymi i kolorowymi dioramami.

Mieszkańcom zakazano puszczania latawców w celu ochrony przed zagrożeniami z powietrza, a mieszkańcom apartamentów dyplomatycznych wzdłuż trasy parady powiedziano, aby nie otwierali okien ani nie wychodzili na balkony, aby popatrzeć. Sprzedaż noży została ograniczona, a ogłoszenia w holach mieszkalnych zachęcają mieszkańców do zgłaszania wszelkich podejrzanych sytuacji.

Obchody Święta Narodowego są następstwem najbardziej gwałtownych i trwałych niepokojów przeciwko chińskim rządom od dziesięcioleci w zachodnich regionach Xinjiang i Tybetu. W lipcu w wyniku zamieszek etnicznych w stolicy prowincji Xinjiang, Urumczi, zginęło prawie 200 osób, a turecki region muzułmański pozostaje na krawędzi niedawnych serii tajemniczych ataków igłą w miejscach publicznych.

Podobnie jak w następstwie zamieszek w marcu 2008 roku, zagraniczni turyści zostali zakazani w Tybecie, według lokalnych urzędników i osób pracujących w branży turystycznej. Zamieszki 14 marca 2008 r. W Lhasie wymierzone są w chińskie sklepy i migrantów, którzy przybyli do regionu Himalajów w coraz większej liczbie od czasu wkroczenia wojsk komunistycznych w 1950 r.

Su Tingrui, sprzedawca w Tibet China Travel Service, powiedział, że dyrektor generalny firmy został wezwany na spotkanie w niedzielę wieczorem przez władze w stolicy Tybetu, Lhasie, 2,500 mil (4,023 km) od Pekinu. Powiedział, że zakaz nie został wydany na piśmie, ale przekazany podczas spotkania i zostanie przedłużony do 8 października.

Inni agenci w Pekinie i Lhasie powiedzieli, że rząd zaprzestał wydawania cudzoziemcom specjalnych zezwoleń potrzebnych do odwiedzenia regionu.

„W październiku biznes będzie odczuwalny” - powiedział recepcjonista o nazwisku Wang z hotelu Four Points by Sheraton w Lhasie. Zawieszenie zezwoleń „jest prawdopodobnie częścią dodatkowych ustaleń dotyczących bezpieczeństwa. Zaczynasz widzieć w tym miesiącu na ulicach większą liczbę żołnierzy i policji, a policję i wojsko na skrzyżowaniach, na których nikt nie pilnował.

Bezpieczeństwo w Tybecie nasiliło się w tygodniach poprzedzających zeszłoroczne igrzyska olimpijskie w Pekinie, a następnie ponownie w lutym i marcu w związku z delikatnymi rocznicami politycznymi. Przedstawiciele branży powiedzieli, że turystyka tybetańska przybrała na sile po zamieszkach w Xinjiangu, w wyniku których hotele Urumczi były praktycznie puste.

„Dla turystów nie ma różnicy, czy lipcowe zamieszki miały miejsce w Xinjiangu czy Tybecie. Uważają, że przylot tutaj jest niebezpieczny ”- powiedział Zhang, pracownik Tibet Hongshan International Travel Agency z siedzibą w Lhasie.

Tan Lin, urzędnik z biura administracyjnego Biura Turystyki Tybetu, powiedział, że zagraniczni turyści będą mieli zakaz od wtorku, ale ci, którzy już przybyli, będą mogli zostać.

Hu Shisheng, szef biura Azji Południowej w Chińskich Instytutach Współczesnych Stosunków Międzynarodowych, powiedział, że powodem wprowadzenia zakazu były obawy rządu, że zagraniczne grupy pro-Tybetańskie mogą wykorzystywać sympatycznych studentów lub turystów do organizowania protestów - jak miało to miejsce w Pekinie podczas igrzysk olimpijskich. Chiny twierdzą, że przemoc w Tybecie i Xinjiangu była inicjowana przez takie grupy, chociaż władze dostarczyły niewiele dowodów.

Chociaż środki bezpieczeństwa w Pekinie i innych miejscach mogą się niektórym wydawać przesadą, powiedział Joseph Cheng z City University of Hong Kong. Chińscy urzędnicy uważają, że warto zapobiegać nawet najmniejszym incydentom, prezentując jednocześnie wrażenie silnego, stabilnego narodu.

„W ciągu ostatnich jednego lub dwóch lat przygotowań do igrzysk olimpijskich kładziono ogromny nacisk na pokazanie najlepszego oblicza Chin” - powiedział Cheng.

Dodał, że władze lokalne i funkcjonariusze bezpieczeństwa publicznego słyszą: „Nie chcemy żadnych incydentów, więc jeśli coś się wydarzy, masz kłopoty”.

O autorze

Awatar Lindy Hohnholz

Lindę Hohnholz

Redaktor naczelny ds eTurboNews z siedzibą w siedzibie eTN.

Dzielić się z...