Siły Specjalne Stanów Zjednoczonych przyłączyły się do trwającej walki z bojownikami ISIS w mieście Marawi na południu Filipin, po miesiącach napięć między Waszyngtonem a Manilą.
Filipińskie wojsko oświadczyło w sobotę w oświadczeniu, że siły amerykańskie nie walczą, ale zapewniają pomoc techniczną, aby zakończyć oblężenie Marawi City, które jest obecnie w trzecim tygodniu.
Według ambasady USA Waszyngton zaoferował wsparcie na prośbę rządu Filipin; odmówił jednak podania dalszych szczegółów.
Doniesienia medialne podały, że amerykański samolot obserwacyjny P3 Orion był widziany w piątek nad Marawi.
Wojska filipińskie walczą o wyparcie co najmniej 200 bojowników, którzy od zeszłego miesiąca ukrywają się w mieście Marawi. Szacuje się, że w mieście uwięzionych jest od 500 do 1,000 cywilów, niektórzy z nich są wykorzystywani jako ludzkie tarcze. Tak zwane wsparcie techniczne dla wojska Filipin ma obecnie miejsce pomimo napiętych więzów między Waszyngtonem i Manilą oraz wcześniejszych wezwań prezydenta Rodrigo Duterte, że chciał, aby wojska amerykańskie opuściły jego kraj.
Stany Zjednoczone, które miały logistyczną obecność wojskową na Filipinach, zobowiązały się jednak do pozostania „zaangażowanymi w dążenie do wspólnych celów” zgodnie z „siedemdziesięcioletnim sojuszem między naszymi krajami”.
Duterte wielokrotnie ścierał się z Waszyngtonem w sprawie jego kampanii antynarkotykowej, która była krytykowana przez Stany Zjednoczone i organizacje walczące o prawa.
Prezydent USA Donald Trump zaprosił jednak Duterte do Białego Domu w kwietniu, mówiąc: „Filipiny są dla mnie bardzo ważne strategicznie i militarnie”.